Zasięg tego zagadnienia ilustruje wyliczenie, dokonane w jednym ze szpitali londyńskich. Apteka tego szpitala dysponowała stale 2000 leków, a przeciętnie u jednego chorego stosowano 6 leków. Liczba możliwych kombinacji wynosiła 6,4 • 1019. Okazuje się jednak, że 50% wszystkich stosowanych leków obejmuje zaledwie 14 pozycji. Wyliczenie to dobrze koresponduje z danymi francuskimi, według których liczba leków, którymi posługuje się zwykle w swojej codziennej praktyce lekarz, sięga 70. Najczęściej są to penicylina i inne antybiotyki, barbiturany i leki kojące, leki zobojętniające i Teki wykrztuśne, przeciwbólowe, żółciopędne, krą-

żeniowe i witaminy. Znajomość zjawisk interakcji leków w zakresie potrzebnym do wykonywania praktyki lekarskiej ułatwiłaby lekarzowi postępowanie terapeutyczne.

Można by stąd wysnuć wniosek, że wystarczy przyjąć zasadę niestosowania kilku leków jednocześnie, a uniknie się interakcji. Rzeczywiście w klinice walczymy często z polipragmazją młodych lekarzy, chętnie „asekurujących się” na wszelkie ewentualności. Nie oznacza to jednak generalnego potępienia równoczesnego stosowania różnych leków. Przecież często występują równocześnie różne choroby wymagające stosowania różnych leków, nie mówiąc już o leczeniu, objawowym. Dlatego w praktyce bywają stosowane różne kombinacje leków. Może to oznaczać szybsze i pełniejsze przyniesienie ulgi choremu, szybszy powrót do zdrowia, a niekiedy wręcz stwarza jedyną możliwość uratowania życia. Interakcja leków czasami jest celowa i świadomie zamierzona dla suma- cji lub potencjalizacji działania leczniczego, jak o tym świadczą próby polichemioterapii nowotworów.